"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 5 (59), Maj '94



Pod hasłem WOLNOŚĆ DLA TYBETU, na gruncie respektowania fundamentalnych praw człowieka i demokratycznych swobód narodu tybetańskiego Wspólnota bez Bram Mumon kai w Polsce organizuje akcje pomocy dla Tybetu.
Głównym miejscem naszego działania są okolice Rynku we Wrocławiu. Okresowo, w niektóre pierwsze i trzecie niedziele miesiąca w 1330 do 1500 specjalnie w tym celu przygotowany samochód staje się miejscem siedzenia w milczeniu. Także w milczeniu obnoszone są tablice informujące o postępowaniu chińskich władz okupacyjnych w Tybecie.
Nasza akcja oprócz współczucia dla narodu tybetańskiego jest także wyrazem zjednoczenia we wspólnej dla nas nauce Buddy Siakjamuniego. Przewidujemy przeprowadzenie naszej akcji dla Tybetu w celach informacyjnych i jako napomnienie również w innych dużych miastach polskich. Kto chce wziąć udział w zaplanowanych akcjach może zwrócić się po informacje we wtorki i czwartki 1800 - 1830 do biura Wspólnoty bez Bram (Barlickiego 12/3, 50-324 Wrocław).
Walka naszego narodu odróżnia się od innych poprzez swój brak przemocy. Być może dla tego było nam o wiele trudniej przekonać świat o rozmiarze naszego nieszczęścia i naszego zdecydowania. Być może też dlatego rządy nie zwróciły uwagi na nasze słuszne żądania. Jest to w istocie smutny symptom naszych czasów, że jedynie przemoc zwraca na siebie międzynarodową uwagę (...).
Zawsze wierzyłem, że przemoc wytwarza jedynie przemoc. Nie przyczynia się do rozwiązania konfliktów. Dlatego powtarzam moje wezwanie do wszystkich ludzi kochających pokój, aby wsparli naszą wolną od przemocy walkę o przetrwanie naszej narodowej tożsamości, naszej kultury i duchowo-religijnej tradycji oraz aby skłonili rząd chiński do zaniechania polityki nacisku.
Dalajlama
Dharmasala
... w 1949r. Chińska Republika Ludowa zajęła przemocą Tybet. To zapoczątkowało najbardziej przygnębiający rozdział jego historii. Ponad milion naszych rodaków zginęło wskutek tej okupacji. Wiele klasztorów zostało zniszczonych. Całe pokolenie Tybetańczykow jest pozbawione edukacji szkolnej, perspektyw ekonomicznych i tożsamości narodowej. Nawet jeśli przywódcy chińscy zrealizowali pewne reformy, popierają jednak przenoszenie się ludności chińskiej na tereny Tybetu. Ta polityka powoduje sprowadzenie Tybetańczyków do roli mniejszości narodowej w ich własnym kraju. Mówię w imieniu wszystkich Tybetańczyków, kiedy wam ogłaszam z moim wielkim żalem, że nasza tragedia trwa...
Dalajlama
przed Parlamentem Europejskim w Strasburgu, 15.7.88

TYBET POD CHIŃSKIM PANOWANIEM
NAJWAŻNIEJSZE FAKTY:

Wkroczenie 35 tys. chińskich żołnierzy w 1949r. do Tybetu było aktem niczym nie uzasadnionej agresji. Chiny zajęły suwerenne państwo Tybet gwałcąc skandalicznie podstawowe prawa narodów oraz oddając się polityce, w której despotyzm, tortury, egzekucje i represje są częścią życia codziennego. Chiny odeszły od umowy z 1951r., zobowiązującej je do nienaruszania panującego w Tybecie systemu rządzenia i porządku społecznego. Według relacji rządu Indii, na terytorium Tybetu znajdują się 3 punkty stacjonowania rakiet atomowych oraz, według szacunkowych obliczeń, 300 tys. chińskich żołnierzy.

Jakie są konsekwencje ponad 40 letniego panowania chińskiego?

Unicestwienie cywilizacji:
Ponad 1,2 mln (20% społeczeństwa) Tybetańczyków zginęło na skutek głodu, przemocy, tortur, zabójstw i egzekucji W swoich sprawozdaniach z 1959 i 1960r. Międzynarodowa Komisja Prawników stwierdza, że chodzi tu o rzeczywisty przypadek ludobójstwa popełnionego przez Chińską Republikę Ludową na narodzie Tybetu (te sprawozdania odnoszą się jeszcze do wydarzeń sprzed rewolucji kulturalnej). Źródła emigracyjne podają, że podczas powstania w 1959r. i 15-letniej wojny partyzanckiej zginęło 430 tys. osób.
W okresie pomiędzy 1950 i 1984r. w więzieniach i obozach pracy zginęło 260 tys. osób. W więzieniach panują nieludzkie warunki. Więźniowie nie otrzymują dość pożywienia, nie wolno im rozmawiać, często przebywają w izolacji i nie otrzymują właściwej opieki lekarskiej. Chińczycy odmawiają niezależnym obserwatorom prawa do uczestnictwa w rzekomo jawnych rozprawach. Z reguły wyrok jest już przesądzony przed rozpoczęciem procesu.
Zasiedlenia Tybetu chińskimi osadnikami uczyniły z Tybetańczyków mniejszość na ich własnym terytorium. W prowincji Amdo stanowią oni już tylko 19% ludności. Ta polityka zchińszczania powoduje, że Tybetańczycy w swoim własnym kraju stają się społecznością pozbawioną znaczenia i wywłaszczoną. Napływ obywateli chińskich spowodował destabilizację gospodarki, bezrobocie. Wielkie nieurodzaje spowodowane narzuconą modernizacją rolnictwa pociągnęły za sobą śmierć głodową 343 tys. osób.
Narodowa chińska polityka kontroli urodzeń zmusza Tybetańczyków do sterylizacji i usuwania ciąży. Kobiety w Tybecie, które zaszły w ciążę bez uzyskania odpowiedniego zezwolenia władz chińskich, są poddawane przymusowej aborcji (niezależnie od miesiąca ciąży!) oraz często też sterylizacji. Zabiegi są dokonywane brutalnymi metodami, bez podania środków znieczulających i często nawet w 9 miesiącu ciąży. Znane są też przypadki mordowania żywych noworodków poprzez wstrzykiwanie do czaszki czystego alkoholu, uduszenie lub wrzucenie do wrzącej wody.
Między wrześniem'87 a marcem'89 policja pięciokrotnie otwarła ogień do nieuzbrojonych demonstrantów. Zginęło przy tym ponad 200 osób. Inne relacje podają, że wielu aresztowanych skazywano na śmierć w przyspieszonych postępowaniach.
Od sierpnia'87 z powodów politycznych aresztowano około 3000 osób. Wiele z nich dlatego, że pisały lub mówiły o prawie Tybetu do niezależności. Język chiński wprowadzono jako język urzędowy zamiast języka tybetańskiego. Także w szkołach zajęcia ze wszystkich przedmiotów odbywają się w języku chińskim. Wiele dzieci wywożonych jest do szkół w Chinach. Oznacza to dla nich konieczność przebywania do 7 lat poza własnym krajem.
Zniszczenie kultury buddyjskiej.
500.000 mnichów i mniszek zostało wygnanych ze swoich klasztorów. Bardzo wielu z nich było torturowanych, spalonych i zgwałconych. Prawie wszystkie zabytki kultury zostały zniszczone, tzn. ponad 9000 klasztorów i instytucji uniwersyteckich z bibliotekami o wartości nieocenionej zniknęło. Tybetańczycy nie mają prawa do wolności religijnej.
Zniszczenia ekologiczne kraju.
Niewłaściwa eksploatacja źródeł naturalnych i ogromne wytrzebienie lasów od ponad 30 lat pociągają za sobą opłakane skutki dla flory, fauny i klimatu kraju. Co godzinę Tybet opuszcza do 60 ciężarówek załadowanych drewnem. Rabunkowe wycinanie drzew przez Chiny stanowi naruszenie rezolucji ONZ o podstawowym prawie narodów do dysponowania własnymi zasobami naturalnymi. Zrównoważone rolnictwo tradycyjne zostało radykalnie zmienione, co spowodowało deficytowe zbiory i klęskę głodu dotychczas nieznaną w Tybecie.
Jednak naród tybetański nie poddaje się. Kontynuuje walkę bez przemocy przeciw uciskowi chińskiemu. Kontynuuje walkę mimo zapomnienia przez społeczność światową i oportunizmu ekonomicznego demokracji zachodnich.
Jako znak solidarności i współczucia dla narodu tybetańskiego nasza Wspólnota ZEN podejmuje cichą manifestację. Niech wolność, którą cieszą się Polacy, nie pozwoli im zapomnieć o ogromnej nędzy narodu tybetańskiego, okupowanego przez Chiny.
nadesłał Jakub Nadolny

"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 5 (59), Maj '94